
Izolacja – czego nauczyła nas o sobie??
Ścisła izolacja trwała w Polsce ponad dwa miesiące. Co oznaczała ta ścisła izolacja?? Nie chodziliśmy do pracy, większość pracowała z domu w systemie online, dzieci nie chodziły do szkół, a nauczanie przeniosło się do domu i świata wirtualnego, do sklepów chodziliśmy tylko po najpotrzebniejsze rzeczy, najrzadziej, jak się dało i z wyłączeniem pewnych godzin, nie korzystaliśmy z żadnych usług, rozrywek, miejsc kultury czy sportu, nie odwiedzaliśmy się nawzajem. Zalecane było #zostańwdomu i jak tylko mogliśmy, to zostawaliśmy.
Teraz, mimo, że niektóre żłobki, przedszkola czy szkoły wznowiły działalność, otworzyły się galerie handlowe, kawiarnie, ruszyły usługi, kina, kluby sportowe – to wciąż działają z dużymi obostrzeniami, dystansem społecznym i daleko od codzienności, jaką pamiętamy sprzed pandemii i izolacji.
Co więc zabrała nam ta izolacja??
Na pewno izolacja zabrała nam poczucie wolności i swobody, do jakiej zdążyliśmy się przyzwyczaić. Właściwie z dnia na dzień, nie mogliśmy już chodzić, gdzie mieliśmy ochotę i do tego inni mówili nam, co i jak mamy robić, włącznie z obostrzeniami i restrykcjami. Izolacja zabrała też kontakt społeczny – przestaliśmy chodzić do biur, do kawiarni, restauracji, czy spotykać się towarzysko. Codzienność mijała nam wśród najbliższych osób, z którymi mieszkamy, na, średnio kilkudziesięciu metrach kwadratowych. W domu pracowaliśmy, jedliśmy, uczyliśmy się lub dzieci, ćwiczyliśmy, spaliśmy, odpoczywaliśmy, i co tam jeszcze – robiliśmy.
Niektórym, izolacja zabrała pracę, dochody, poczucie stabilności finansowej czy bezpieczeństwa. Zabrała też spokój o to, że będzie dobrze, bo nie wiedzieliśmy, jak będzie, a zalew negatywnych informacji tylko podnosił poziom lęku, z którym większość nie wiedziała, co może zrobić. Świadczy o tym choćby duży wzrost zainteresowania i częstsze korzystanie z porad psychologów, terapeutów i coachów. Ludzie chcieli wiedzieć, jak sobie poradzić z lękiem, stresem, rozładowaniem emocji, smutkiem, a czasem nawet poczuciem beznadziei.
Czy w takim razie izolacja coś nam dała??
Jedną z najważniejszych rzeczy, jaką nam dała izolacja to czas. Oczywiście, nie rozmnożyła go cudownie, o czym wielu z nas marzy, ani nie odebrała nam zajęć, by więcej pozostało czasu wolnego. Ale izolacja dała nam czas do zagospodarowania w innej niż dotychczas formie. Dała nam czas z bliskimi, a przecież większość z nas narzeka, że ciągle im go brakuje. Teraz byliśmy z bliskimi całą dobę, dzień po dniu, właściwie non stop. Mogliśmy razem jeść posiłki, bawić się, uczyć, grać, oglądać filmy, pracować ramię w ramię – wszystko w zależności od konfiguracji i składu naszej rodziny. Sztuka polegała na tym, bo to wszystko umiejętnie rozłożyć w planie dnia, uwzględniając istotne dla nas aspekty. I to nie tylko w czasie izolacji, ale zawsze. Mogliśmy przyjrzeć się sobie nawzajem, lepiej poznać, posłuchać, potowarzyszyć, po prostu pobyć.
Czas izolacji
Ten czas możemy też rozpatrywać w innym kontekście – jako czas na obserwację siebie. Takie zatrzymanie, kiedy to w stopklatce możemy zobaczyć siebie i swoje życie. Przyjrzeć się temu i odpowiedzieć sobie na pytanie – jak mi jest?? Jak mi się żyje, jakie życie buduję, kim się otaczam, z kim spędzam czas, jak go spędzam?? Kim jestem, jakim człowiekiem, co o sobie wiem?? Czy wiem, co lubię, co mi służy, i ile tego jest w moim życiu?? W jaki sposób mogę zadbać o siebie, swoje samopoczucie, swoje potrzeby. W pędzącej codzienności trudno się zatrzymać i zadawać sobie takie pytania, szukać w sobie, wsłuchiwać się w siebie, kiedy tak dużo szumów dookoła. Kiedy jednak izolacja wyrwała nas z tego siłą, okazało się, że jest czas i przestrzeń na takie przyjrzenie się sobie.
Jak sobie radzę z trudnościami i jak podchodzę do wyzwań?? Czy panikuję, poddaję się niepewnościom i lękom, czy szukam rozwiązań i biorę się do działania?? Czy umiem szukać pomocy i wsparcia u innych, gdy sytuacja tego wymaga?? I czy umiem rozpoznać, kiedy poradzę sobie sama, a kiedy potrzebna mi pomoc?? Jak sobie radzę z pojawiającymi się emocjami, czy mam własne strategie na te trudne emocje i czy umiem zauważyć te dobre, budujące??
„W sercu każdej trudności spoczywa ukryta możliwość.”
Albert Einstein
Zastanówcie się, jak oceniacie ten czas izolacji?? Czego w waszym odczuwaniu i postrzeganiu tego wyjątkowego czasu było więcej – złości, zamartwiania się, smutku, czy raczej rozmyślań, wykorzystywania momentów, dostrzegania czegoś nowego?? Jak minął Wam ten czas i co pozostanie w pamięci??
Każde doświadczenie, a szczególnie takie wyjątkowe, niecodzienne, trudne, to okazja do osobistego rozwoju. Tak, rozwijamy się przezwyciężając trudności, a nie wtedy, kiedy jest nam dobrze, miło i gładko.
Poświęć więc chwilę i zastanów się – jaką lekcję przyniosła Ci izolacja??
Co straciłaś??
Co zyskałaś??
Jaki jest Twój bilans izolacji??
Gdzie jesteś teraz??
Jakie lekcje o sobie możemy wyciągnąć z izolacji??
- Warto znać siebie.
- Nie jesteś sama.
- Potrzebujesz kontaktu z innymi.
- Trudności wzmacniają.
- Każda emocja jest w porządku.
- Można szukać wsparcia.
- Warto wsłuchać się w siebie.
- Cisza wzmacnia.
- Potrzebujesz czasu dla siebie.
- Dobrze jest dbać o siebie.
„Izolacja jest trudna, ale jeśli znajdziemy przestrzeń wewnątrz siebie, doświadczymy głębokiego wytchnienia.”
Sunya Kyolhede, Lawson Sachter, mistrzowie zen
💙
Dołącz do grupy na FB – Laboratorium Równowagi – będziemy tam razem poszukiwać sposobów na powrót do stanu równowagi 🙂

2 komentarze
Wiadomości z Kraju
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony, zmusza do myślenia i refleksji. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂
Gosia
Zapraszam po więcej 🙂